Smok podobno

Coś ważnego

Chce mi opowiedzieć i

Przez czeluść nocy

Rykiem woła mnie 

Do siebie..

Od pewnego czasu

Co noc w mym pokoju

Ryk ten tłucze się 

O ściany..

..A koło mnie

Odra która

Zjadła mnie trzy razy i 

Trzy razy mnie wypluła

Smętnie życia bieg

Swój toczy..

To podnosząc się i

Opadając..

Myśląc patrzę na nią..

Czymże różni się 

Od Wisły?

Czyżby mniej lub więcej

Wirów w sobie miała..

Albo mniej lub więcej

Jest żarłoczna..?

Dość tych pytań..

Smok się niecierpliwi..

Coraz głośniej wzywa

Mnie do siebie..

Coraz mocniej jego ryk

W mym świecie się unosi..

Pewnie on zna odpowiedzi..

Przecież mieszka obok Wisły..

Zatem czekaj smoku..

Bądź cierpliwy..

Jam pojawię się niedługo

Jeszcze będziem miody pili..